Domperydon. Ten lek może pomóc w wyprodukowaniu większej ilości mleka . Nie ma potrzeby, abyś używał do karmienia piersią adoptowanego dziecka, ale pomoże ci szybciej rozwinąć podaż mleka. Nie ma czegoś takiego jak w 100% bezpieczny lek. Jeśli zdecydujesz się go przyjąć, dawka wynosi 20 mg cztery razy na dobę. Autorzy oszacowali, że niemowlę w pełni karmione piersią otrzymywałoby dzienną dawkę 0,73 mg/kg acyklowiru w tej dawce matczynej lub około 1% dawki dostosowanej do masy ciała matki. Case study: Kobieta 6 tygodni po porodzie otrzymywała dożylnie acyklowir 300 mg (5 mg/kg) trzy razy dziennie przez 5 dni. Karmienie piersią jest optymalnym sposobem żywienia noworodków – urodzonych zarówno przedwcześnie, jak i w terminie porodu. Obserwacje epidemiologiczne i badania kliniczne dowodzą, że u dzieci karmionych piersią występuje istotnie mniejsze ryzyko chorób infekcyjnych, szczególnie zakażeń układu pokarmowego i oddechowego. Pole dancing i karmienie piersią 29-latka Ashley przyciąga ogromną uwagę na swoich blogach niekonwencjonalnie łącząc pole dancing z karmieniem piersią.Czytaj Karmienie piersią a alergia Każda mama dba najlepiej, jak potrafi, o zdrowie swoich dzieci. Stosowanie się do aktualnych zaleceń to jedna z metod wyrazu tej troski. Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. A co TY mi tu wypisujesz Myszko?!?!?!? A sio odgonić jakieĹ› wstrÄ™tne myĹ›li, ktĂłre naszĹ‚y CiÄ™ w powyĹĽszym poĹ›cie. Rozumiem, ĹĽe nie czujesz siÄ™ najlepiej, bo tak bardzo chcesz karmić dzieciÄ…tko, a tu jak na zĹ‚ość wynikajÄ… problemy. Ale ĹĽeby od razu martwić siÄ™ co ludzie pomyĹ›lÄ…? PrzestaĹ„ Ty sobie tym gĹ‚owÄ™ zaprzÄ…tać. CYTATCzujÄ™ siÄ™ zĹ‚amana i przytĹ‚amszona oczekiwaniami wszystkich, ktĂłrzy radzÄ…. Co im powiem, jeĹ›li nie wyjdzie?! PrzecieĹĽ usĹ‚yszÄ™, ĹĽe to tylko ode mnie zaleĹĽaĹ‚o... maluchu przecieĹĽ, kogo jak kogo ale chyba nas nie musisz siÄ™ obawiać my Ci tu rady dajemy z dobrego serca: rady, pomysĹ‚y wszystko by Ci pomĂłc, bezwzglÄ™du na to czy uda siÄ™ czy nie. Nikt CiÄ™ z tego nie bÄ™dzie przecieĹĽ rozliczaĹ‚. Widzisz wyskoczyĹ‚am z "mojÄ…" pozycjÄ… do karmienia, nie majÄ…c pojÄ™cia, czy w ogĂłle nadaje siÄ™ dla mam z duĹĽym biustem, bo ja raczej z tych od truskawek ale piszÄ™, co mi do gĹ‚owy przyjdzie z nadziejÄ… ĹĽe a nuĹĽ widelec ... PamiÄ™taj my tu jesteĹ›my po to by Ci pomĂłc, a nie oskarĹĽać i osÄ…dzać. No i jak moĹĽesz w ogĂłle pomyĹ›leć, ĹĽe Twoje dziecko mogĹ‚oby mieć do Ciebie pretensje. Nie karmienie piersiÄ… wyznacza drogÄ™ bycia dobrÄ… matkÄ…. BÄ™dziesz mogĹ‚a na wiele sposobĂłw miĹ‚oĹ›ciÄ…, zrozumieniem, pokazć mu, ĹĽe jest dla Ciebie najwaĹĽniejsze. Jak dla mnie o wiele gorszym byĹ‚oby gdyby dzidziuĹ› chodziĹ‚ gĹ‚odny, bo Ty za wszelkÄ… cenÄ™ chcesz karmić go piersiÄ…. Twoje dziecko mam najlepszÄ… mamÄ™ jakÄ… mogĹ‚oby mieć!!! Jestem dla Ciebie peĹ‚na podziwu. NaprawdÄ™!!!! O prawdziwych korzyściach z karmienia piersią i dla mamy i dla dziecka wiem dużo. Dużo to przy okazji słowo, które idealne opisuje ilość niekoniecznie miłych emocji targających mną kiedy czytam o korzyściach wyimaginowanych, będących wytworem radosnej twórczości tego czy innego autora, których to wytworów w sieci całkiem sporo. Tymczasem ja uważam, że karmienie mlekiem mamy można promować bez robienia z niego eliksiru zdrowia, szczęścia, młodości i generalnego wywaru z jednorożca. I nie trzeba walić kobietom ściemy żeby zechciały karmić. I o ile kwestiom zdrowotnym przyglądałam się już uważnie, o tyle kwestie emocjonalne jakoś nigdy nie znalazły się na blogu. Dziś więc mówię „sprawdzam”, bo twierdzenia jakoby „Karmienie piersią buduje więź między matką i dzieckiem” „Karmienie piersią tworzy inną jakość więzi uczuciowej matki i dziecka” „Tego rytuału (czyli karmienia piersią – przypis mój) nic nie zastąpi w tworzeniu więzi między mamą i dzieckiem” „ta niepowtarzalna więź, którą można stworzyć podczas karmienia” są w sieci na każdy rogu i to podawane jako rzecz pewna jak to, że 2+2 równa się 4. I nie, nie spędziłam na szukaniu wyżej wymienionych cytatów godzin całych by pasowały mi do tezy – to jest wszystko z pierwszych dwóch stron wyszukiwania wuja Gugla, na trzecią nawet nie zaglądałam. Nic więc dziwnego, że w ankiecie, którą przeprowadziłam wśród moich obserwatorów na jednym z kanałów social media i w której wzięło udział ponad 2400 respondentów ze stwierdzeniem „czy karmienie piersią ma wpływ na więź matki z dzieckiem” zgodziło się 86% z nich. Czy to znajduje odzwierciedlenie w literaturze naukowej? Cóż – badań nad tą kwestią jest niewiele. Pierwsza przeglądowa praca, która pochyliła się nad tą sprawą i zebrała „do kupy” wyniki dotychczasowych badań pochodzi z 2008 roku. Jej autorzy przyglądają się 6 pracom, które analizowały kwestię korelacji pomiędzy sposobem karmienia a więzią matki z dzieckiem i jedyne do czego na ich podstawie doszli, to to że wyniki są niekonkluzywne, czyli na ich podstawie nie można póki co wysnuć żadnego konkretnego i spójnego wniosku. I że to sugeruje, że znaczenie sposobu karmienia dla więzi matki i dziecka, o ile w ogóle występuje jest niewielkie. Co jasne autorzy podkreślili przy tym, że brak empirycznych dowodów nie wyklucza, że być może jakaś zależność między jednym, a drugim istnieje, tylko jest ona trudna do wychwycenia metodologicznie. Tym niemniej w konkluzji czy tam podsumowaniu artykułu jak byk stoi iż azaliż: „Badania naukowe prowadzone do tej pory nie potwierdzają powszechnego przekonania, że karmienie piersią ma korzystny wpływ na jakość więzi matka-dziecko. Propagowanie tego przekonania może natomiast spowodować niepotrzebne poczucie winy u matek, które nie mogły karmić. Zalecenia dotyczące karmienia piersią powinny się opierać wyłącznie na dobrze udokumentowanych korzyściach dla zdrowia matki i dziecka” Ale! Ale co oni tam wiedzą! Hormony u matki, która karmi piersią są nieco inne, a to przecież nie może pozostać bez wpływu, zakrzyknie pewnie cześć z was. I słusznie zakrzyknie dlatego i nad tą kwestią się pochylimy. To znaczy ja się pochylę w oparciu o kolejną pracę przeglądową tym razem z 2012 roku. Pierwsza ciekawa kwestia z niej dotyczy obserwacji ze świata zwierząt gdzie faktycznie często laktacja jest czynnikiem niezmiernie istotnym dla zainicjowania zachowań macierzyńskich – gdy chwile po porodzie zablokuje się u szczurzych matek hormony odpowiedzialne za laktacje to zachowania macierzyńskie szczurzyc ulegają znacznej redukcji. Z drugiej strony wiemy też, że u naczelnych innych niż ludzie te zmiany hormonalne odgrywają mniejszą rolę (podanie antagonistów oksytocyny u makaków wpływa redukująco jedynie na niektóre zachowania rodzicielskie, pozostałe zaś pozostają bez zmian), a tym co ma znaczenie są doświadczenia społeczne – i tak na przykład panie małpki, które nie mają własnego potomstwa szukają okazji by zająć się jakimś małym małpiątkiem i je ponosić, poiskać i zająć się takim malcem iście po macierzyńsku. I robią to mimo braku laktacji. Tym niemniej nie da się ukryć, że karmienie piersią zapewnia kobiecie dodatkową daweczkę oksytocyny więc teoretycznie matce może być łatwiej się do dziecia przywiązać i wykrzesać z siebie chęć zajęcia się nim. I rzeczywiście 3 z 4 badań, którym się tu przyjrzano przychylają się do tej tezy. W największym z nich obserwowano interakcje matki i dziecka gdy to miało 4 i 12 miesięcy przy czym matki podzielono na te, które karmiły przez przynajmniej tydzień (było ich 439) i te które w ogóle nie podjęły karmienia piersią (94). Obserwacje wykazały że te które karmiły przynajmniej tydzień miały nieco lepszej jakości interakcje z dzieckiem gdy to miało 12 miesięcy niż te matki, które w ogóle nie podjęły karmienia. Co ciekawe gdy dzieci miały 4 miesiące różnic pomiędzy grupami nie obserwowano. W dwóch kolejnych badaniach matki, które odpowiednio – 5 miesięcy po porodzie przynajmniej połowę zapotrzebowania dzieciny na jedzenie zapewniały poprzez karmienie piersią albo które karmiły po 3 miesiącach od porodu deklarowały większe przywiązanie emocjonalne do dziecka w porównaniu do deklaracji tych, które w tamtych momentach nie karmiły. Jak podkreślają autorzy pracy zbiorczej – wyniki te należy jednak interpretować z dużą ostrożnością bowiem zachowania macierzyńskie nie podlegały tu ocenie przez niezależnych obserwatorów – polegano jedynie na samodeklaracjach matek. To zaś jest o tyle istotne, że w innym badaniu zauważano, że sama chęć do podjęcia karmienia piersią – deklarowana jeszcze w czasie ciąży – wiązała się z większym wyczuciem dziecka gdy to miało 3 miesiące. Co z kolei może sugerować, że generalnie kobiety które zakładają karmienie piersią (niezależnie od tego z jakim rezultatem) mogą być po prostu bardziej wrażliwe na potrzeby dziecka (a przynajmniej jako takie się deklarować). 4 badanie, tak jak już wspomniałam nie zauważyło różnic. Autorzy podsumowują więc, że na tym etapie badań jest za wcześnie na to by orzekać czy karmienie piersią wpływa korzystniej na kształtowanie więzi matka-dziecko w porównaniu do innych form karmienia. I że, co istotne, stwierdzono, że przywiązanie, wrażliwość i wyczulenie na potrzeby dziecka tych kobiet, które nigdy nie podjęły karmienia piersią nadal były w absolutnej normie i w testach jakości relacji wypadały one dobrze, a nie że były to – jakby ktoś mógł pomyśleć – straszne, oschłe i niereagujące na potrzeby dziecka matrony. Nie – to były normalne, fajne, dobre mamy. Na koniec autorzy dodali jeszcze, że w razie czego nawet gdy się nie karmi można sprawić by oksytocyna pomogła nam na tych pierwszych etapach poprzez zapewnianie sobie dużej ilości kontaktu skóra do skóry i bycie blisko z noworodkiem – głaskanie, tulenie, noszenie – wiecie, taki złoty standard. Od czasu tamtego przeglądu, czyli 2012 roku niewiele nowych danych się pojawiło. Właściwie to o ile mi wiadomo nie pojawiły się żadne aż do teraz. Kilka dni temu opublikowano bowiem nowe badanie nad zależnością pomiędzy karmieniem a więzią. W badaniu wzięło udział 271 matek niemowląt w wieku od 1 do 9 miesięcy. Więź oceniano na podstawie kwestionariuszy wypełnianych przez matki (czyli na podstawie ich subiektywnych odczuć przelanych na standaryzowany kwestionariusz). Po analizie tychże nie zauważono różnic pomiędzy jakością więzi pomiędzy grupą karmiącą, a grupą niekarmiącą. I choć oczywiście musimy znowu zachować ostrożność interpretacyjną, bo analizom opartym o kwestionariusze nie towarzyszyła żadna inna obserwacja, to jest to kolejny kamyczek do małego wiaderka z dowodami w tej ciekawej i ważnej przecież sprawie. Biorąc pod uwagę wyniki swoich i wszystkich poprzednich badań autorzy wskazują więc, że „o ile zdrowotne i odżywcze korzyści z mleka mamy są dobrze udokumentowane, o tyle dowody na poparcie tezy o korzystnym wpływie karmienia piersią na więź są w najlepszym wypadku znikome”. Autorzy dają też kilka ciekawych informacji o oksytocynie wskazując, że najnowsze badania sugerują, że oksytocyna u rodzicieli wytwarza się także pod wpływem mimiki i wokalizacji niemowlaka, a co więcej badanie z 2013 roku sugeruje, że poziom oksytocyny u rodziców utrzymuję się na relatywnie stałym i bardzo możliwe, że uwarunkowanym osobniczo poziomie przez pierwsze 3 lata życia dziecka, co może z kolei sugerować, że wyrzut oksytocyny związany z karmieniem może tu mieć marginalne znaczenie. Ale jak zwykle potrzebujemy dalszych, dokładniejszych badań w celu potwierdzenia lub wykluczenia tych tez. I generalnie uzyskania jakiś definitywnych odpowiedzi w kategorii karmienie a wieź. No i żeby już was nie zanudzać to jeszcze przytoczę fragmencik z konkluzji tego artykułu, w którym stoi, że „karmienie piersią jest korzystne dla zdrowia i matki, i dziecka, ale powinno się zachować ostrożność przy twierdzeniach o tym, że może wspierać tworzenie więzi matki do dziecka. Informacje jakie zapewniamy rodzicom na temat korzyści płynących z karmienia piersią – zarówno te dotyczące aspektów zdrowotnych, żywieniowych, jak i emocjonalnych powinny być bowiem porządne i oparte na dowodach, i możemy zapewnić matki, że obecnie nie posiadamy dowodów sugerujących, że tworzenie ich więzi z dzieckiem ucierpi jeśli nie będą karmić piersią.” No i spoko. To teraz wam przypomnę cytaciki z początku wpisu, które to cytaciki wcale nie pochodzą z jakiś tam głupich blogasków jak mój gdzie można sobie napisać, że ziemia jest płaska i rządzą nią ludzie jaszczury, tylko z dużych albo szanowanych (a czasem i oficjalnych) źródeł. Co tam mieliśmy? – „Karmienie piersią tworzy inną jakość więzi uczuciowej matki i dziecka” – „Tego rytuału (czyli karmienia piersią – przypis mój) nic nie zastąpi w tworzeniu więzi między mamą i dzieckiem” – „ta niepowtarzalna więź, którą można stworzyć podczas karmienia” Aha. No trochu się jakby nie dostosowali do zaleceń z każdego z 3 wyżej wymienionych artykułów opartych na dostępnych dotychczas dowodach. I mnie to boli, bo jak jestem całym sercem za propagowaniem karmienia piersią, tak jeszcze bardziej jestem za tym żeby nie robić z dorosłych kobiet idiotek, którym wmówimy wszystko łącznie z tym, że jak karmią piersią to przychodzi wróżka mleczuszka i ona strzela se z takiej różdżki i robi więź magiczną i totalną. Znaczy nie no, oczywiście można nawiązać więź i bez karmienia piersią – każdy to w końcu gdzieś napisze małym druczkiem, przytaczając z dużym prawdopodobieństwem kwestię rodziców adopcyjnych – ale jednak ogólny wydźwięk jest taki, że karmienie to taki magiczny rytuał i naturalny i w ogóle jednak inna jakość tej więzi jest, prawda, niepowtarzalna taka i nic jej nie może zastąpić. Ludzie złoci, nie róbcie proszę z kobiet – zwłaszcza w jednym z najbardziej wrażliwych momentów ich życia, czyli tranzycji w matkę – infantylnych idiotek, którym trzeba cisnąć kity by zdecydowały się podjąć karmienie. Dajcie im prawdę o korzyściach płynących z karmienia i wsparcie laktacyjne. To serio wystarczy. I w dodatku zapobiegnie stygmatyzacjom i nieuzasadnionemu poczuciu winny związanemu z więzią u tych, u których z jakiś powodów karmienie się nie powiodło, nie rozpoczęło albo po prostu nie miało miejsca. edit i ps. w jednym – domorosłym Freudom i innym internetowym psychologom, którzy na podstawie powyższego artykułu wywnioskowali, że sobie dorabiam dowody i argumenty, bo nie karmiłam i mam wyrzuty sumienia – uprzejmie donoszę, że całą moją trójkę karmiłam bez najmniejszych problemów piersią – najkrócej 9 miesięcy, najdłużej roku więc możecie sobie darować tego typu radosne insynuacje. Moje doświadczenia karmienia nie mają żadnego wpływu na to co wypływa z badań i co zebrano w powyższym artykule – możecie to sami sprawdzić zerkając wprost do źródeł. Kobietom należy się prawda, a nie kity. Tyle. Jansen i wsp., 2008. Breastfeeding and the mother-infant rela-tionship—A review. Hahn-Holbrook i wsp., 2012. Breastfeeding and Maternal Mental andPhysical Health. Hairstone i wsp., 2019. Mother-infant bonding is not associated with feeding type: a community study sample. Długie karmienie piersią – korzyści płynące z natury Zbliża się Światowy Tydzień Karmienia Piersią, a wraz z nim znów pojawia się pytanie: jak długo karmić piersią? WHO zaleca wyłączne karmienie piersią do 6-go miesiąca życia, górnej granicy nie podają jednak żadne źródła. I choć natura tak sprytnie to wymyśliła, że wraz z wiekiem dziecka zmieniają się także składniki odżywcze w mleku Mamy, to wiele osób oburza kobieta karmiąca piersią na przykład 4-latka. To jak to jest z tym długim karmieniem piersią? Z chęcią przybliżymy nieco temat. Naturalnie jest zdrowo – długie karmienie mlekiem Światowa organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią przez okres 6 miesięcy. Po tym czasie można rozszerzać dietę malucha o pokarmy uzupełniające. Te 6 miesięcy dostępu do mleka Mamy daje dziecku niebywałe korzyści – kształtuje jego układ odpornościowy i trawienny, dostarcza witamin, mikroelementów, białka i wiele składników immunoaktywnych i kwasów wielonienasyconych, które kształtują rozwój mózgu i komórek nerwowych. Kolejne 18 miesięcy WHO zaleca kontynuację karmienia piersią, przy jednoczesnym stopniowym wprowadzaniu pokarmów stałych. Co ciekawe mleko Mamy karmiącej 3-miesieczne dziecko, a mleko Mamy karmiącej 2-latka ma zupełnie inny skład odżywczy – skład mleka zmienia się wraz z potrzebami rosnącego dziecka. Warto więc uzupełniać urozmaiconą dietę dziecka mlekiem Mamy – w okolicach 24 miesiąca życia mleko Mamy powinno stanowić już tylko 1/3 część całego pożywienia. Światowe Towarzystwa Naukowe wraz z WHO zapewniają, że długie karmienie piersią to najlepszy możliwy program żywieniowy, który zapewnia prawidłowy metabolizm i ochronę przed chorobami w wieku dziecięcym i w późniejszym wieku dorosłym. Pamiętajmy też, że nie ba bardziej EKO pokarmu niż mleko Mamy – nie wytwarza odpadów, nie ma dodatkowych kartonów, do jego produkcji nie są wykorzystywane szkodliwe substancje, i jest totalnie „zero waste”! Kiedy odstawić od piersi? Natura robi swoje i nie patrzy na modę To pytanie, które zadaje sobie wiele Mam. Z wyliczeń WHO wynika, że średnia dla całego świata to około 3,8 roku życia! Dane GUS mówią jednak, że w Polsce za długie karmienie piersią uważa się czas już 12 miesięcy. I choć z badań nad wpływem mleka Mamy na zdrowie dziecka wynika, że 2,5 roku naturalnego karmienia to minimum, aby osiągnęło najlepsze korzyści zdrowotne i rozwojowe, to wciąż wiele Mam decyduje się na szybsze odstawienie od piersi. Ogromny wpływ ma na to presja społeczna, wszechobecne internetowe fale hejtu, które piętnują Mamy karmiące „duże dzieci’, a także moda i dostęp do modyfikowanej żywności dla dzieci. Nie bez znaczenia jest również chęć powrotu do kariery zawodowej i aktywności społecznej. Choć tu rozwiązanie jest proste – bezprzewodowy laktator elektryczny, którym możesz odciągnąć pokarm w dowolnym momencie, aby dziecko dostało w odpowiednim momencie pełnowartościowy i naturalny pokarm. Porównanie laktatorów znajdziesz TU. Aby skuteczniej nakreślić granice karmienia piersią, trzeba się przyjrzeć naturze – jak robią to inne ssaki. 21 gatunków ssaków naczelnych (wg badań Holly Smith) odstawia potomstwo od piersi zaraz przed pojawieniem się zębów trzonowych. To u ludzi granica mniej więcej 5-7 lat! U szympansów i goryli – gatunków najbliższych genetycznie człowiekowi – karmienie trwa 6 razy dłużej niż ciąża: łatwo policzyć, że dla ludzkiego dziecka to czas około 4,5 roku! Większość ssaków odstawia malucha od piersi po osiągnięciu czterokrotnej wagi urodzeniowej – u ludzi to około 27-30 miesiąca życia. Ani WHO, ani inna organizacja zdrowia nie określa jednak górnej granicy do kiedy należy karmić piersią. Jest to indywidualny wybór i decyzja karmiącej Mamy. Pamiętaj jednak, że im dłużej karmisz, tym lepiej dla Ciebie i Twojego malucha. Kilka plusów medycznych Wspominaliśmy już o dobrodziejstwie mleka Mamy i jego wpływie na poprawny rozwój emocjonalny i fizyczny małego człowieka. Zmieniające się wraz z wiekiem dziecka składniki w mleku Mamy stanowią także tarczę przed niektórymi chorobami. Długie karmienie piersią to lepsze zdrowie dziecka, ale także i Mamy!Długie karmienie piersią to dla dziecka: mniejsze ryzyko otyłości- mniejsze ryzyko cukrzycy typu 2 mniejsze ryzyku wad zgryzu mniejsze ryzyko próchnicy do 12 miesiąca życia mniejsze ryzyko infekcji gardła i ucha do 30 miesiąca życia Długie karmienie piersią to dla Mamy: mniejsze ryzyko raka piersi mniejsze ryzyko raka jajników mniejsze ryzyko cukrzycy typu 2 mniejsze ryzyko nadciśnienia mniejsze ryzyko osteoporozy w czasie menopauzy mniejsze ryzyko chorób układu krążenia mniejsze ryzyko zapalenia stawów Wady długiego karmienia piersią i jak się ich pozbyć za pomocą laktatora Długie karmienie, tak piętnowane przez niektóre celebrytki, choć coraz bardziej popularne u świadomych Mam, ma także i wady. Paramedyczne wady wymieniane przez wiele osób zostały już obalone przez światowe organizacje zdrowia, doradców laktacyjnych i położne, więc nie będziemy o nich pisać. Wśród innych wad wymienianych przez przeciwniczki długiego karmienia piersią pojawiają się: – ograniczenie mobilności Mamy. Musi wracać do domu, aby nakarmić dziecko piersią. – nieprzespane noce: dzieci przyzwyczajają się do ssania piersi jako sposobu na zasypianie. Biorąc pod uwagę ogrom zalet płynących z mleka Mamy, a tak małą liczbę wad, możemy śmiało stwierdzić, że długie karmienie rządzi! Ale i na te wady jest sposób. Laktator. To urządzenie, które jest najlepszym pomocnikiem karmiącej Mamy. Możesz odciągnąć mleko o każdej porze i w dowolnym miejscu. Laktator jest cichy i wydajny, a mleko możesz przechować w lodówce, a nawet mrozić. Możesz wrócić do aktywności zawodowej, a Twoje dziecko nadal będzie mogło czerpać korzyści z naturalnego pokarmu. Laktator zmniejsza także ryzyko zapalenia piersi, zapobiega nawałom mlecznym, pozwala rozmasować bolące piersi i możesz go używać także do zwiększenia zbyt małej laktacji. Wystarczy wybrać laktator, który spełnia Twoje oczekiwania i cieszyć się pełnią świadomego macierzyństwa i długiego karmienia. CZYTAJ POWIĄZANE ARTYKUŁY: Jak rozszerzyć dietę dziecka karmionego piersią? 21 niesamowitych faktów dotyczących Twojego dziecka Jaki kolektor na mleko wybrać? Neno Claro — nowość marki Neno Nawał mleczny - trudne początki laktacji? W 2.–6. dobie po porodzie piersi zaczynają wytwarzać 10-krotnie więcej pokarmu niż dotychczas. Jest to tzw. nawał mleczny - zwiastun udanej laktacji (zobacz: Nawał pokarmu – jak sobie radzić? [film]). Piersi robią się coraz pełniejsze i cięższe. Odczuwasz niewygodę i narastający niepokój. Twój maluch może mieć kłopoty ze złapaniem piersi, z której tryska mleko. Fot. Co robić? Przede wszystkim zachowaj spokój, bo to zupełnie normalny stan. Przed prawdziwymi problemami uchronisz się, jeśli będziesz wystarczająco często (8-12 razy na dobę) karmić dziecko w prawidłowej pozycji. Ważne, aby maluch dobrze uchwycił pierś i prawidłowo ssał. Jeśli takie postępowanie nie przynosi ulgi i nie wystarcza do opanowania dolegliwości, po każdym karmieniu kładź na piersi zimne okłady. Czasem dobrze jest odciągnąć niewielką ilość pokarmu pomiędzy karmieniami w celu lepszego samopoczucia. Laktacja stabilizuje się w ciągu 3–4 tygodni. W pierwszych 4 tygodniach, kiedy laktacja się stabilizuje, nie dawaj dziecku smoczka do ssania. Dlaczego bolą brodawki sutkowe? Wzmożona wrażliwość brodawek sutkowych po porodzie zależy od przemian hormonalnych zachodzących w Twoim organizmie. Jest największa w pierwszym tygodniu po przyjściu malucha na świat, a potem stopniowo ustępuje. Natomiast rany na brodawkach to przede wszystkim skutek nieprawidłowego ssania (zobacz: Bolesne, lekko uszkodzone brodawki [film]). W pierwszych dobach po porodzie mama dopiero się uczy przystawiania malca do piersi i właśnie wtedy najczęściej dochodzi do uszkodzenia brodawek sutkowych. Po opanowaniu techniki przystawiania dziecka ranki goją się w ciągu kilku dni. Na rany można nakładać kremy wspomagające gojenie lub lanolinę. Jeśli pęknięcia brodawek utrzymują się długo i są rozległe, zgłoś się do lekarza - może być to objaw zakażenia. Dlaczego moje dziecko nie chce ssać? Dzieci nie chcą ssać, gdy są brane do karmienia zbyt głodne, płaczące. Czasem potrzebują przerwy na odbicie połkniętego powietrza. Niekiedy noworodek nie potrafi od razu uchwycić piersi, a jego niepokój i płacz mama może interpretować jako niechęć do ssania. Zdarza się też, że mleko na początku karmienia wypływa bardzo intensywnie, a „zalewany” nim maluch wypuszcza pierś i się niepokoi. W takiej sytuacji można odciągnąć nieco pokarmu przed karmieniem, a w trakcie karmienia pozwolić dziecku odbić połknięte powietrze. We wszystkich wymienionych sytuacjach malucha trzeba wyciszyć, ukoić, trochę odczekać, ponosić wysoko na ramieniu, a potem spokojnie przystawić. Jeśli nie uda Ci się przystawić dziecka do piersi, mleko należy odciągnąć i podać je z kubeczka, łyżeczką (dotyczy noworodków w pierwszych dobach życia) lub z odpowiedniej butelki ze smoczkiem (dotyczy niemowląt). Jeśli musisz podać swojemu dziecku odciągnięty pokarm w pierwszych kilku tygodniach życia, karm je z kubeczka lub łyżeczką, a unikaj butelki ze smoczkiem. Częste karmienie przez smoczek może spowodować zbyt płytkie chwytanie piersi, słabsze ssanie, niechęć do ssania piersi. Trzeba obserwować malucha i korygować nieprawidłowe zachowania. Starsze niemowlę, które dobrze ssie pierś nie da się "popsuć" butelką. Ważne jest jednak, co w niej jest. Dokarmianie mlekiem modyfikowanym bez wskazań medycznych zaburza laktację. Silny niepokój lub płacz po rozpoczęciu ssania piersi może być też objawem zapalenia ucha. W takiej sytuacji dziecko powinien zbadać lekarz. Czy moje dziecko się najada? Wiele matek myśli, że ma za mało pokarmu. Ta obawa towarzyszy tak wielu mamom, że została nawet opisana w literaturze fachowej jako pozorny niedobór pokarmu. Tymczasem prawdziwy niedobór pokarmu dotyczy bardzo niewielu kobiet. Niepewność matek wynika przede wszystkim z tego, że nie wiedzą, ile mleka dziecko zjadło z piersi. Czasem trudno jest im zaakceptować nieregularność karmień, a tak jest podczas karmienia „na żądanie”. Tymczasem mama może w prosty sposób sprawdzać, czy dziecko zjada wystarczającą ilość pokarmu, jeśli: widzi, że maluch ssie prawidłowo (rozpoznaje cechy dobrego przystawienia do piersi), słyszy i widzi, że dziecko regularnie przełyka mleko przynajmniej przez 10 minut z jednej piersi, pierś jest po karmieniu miękka, dziecko oddaje mocz co najmniej 6 razy na dobę (lub moczy minimum 6 pieluch), oddaje 3-4 stolce na dobę. Jeśli te kryteria są spełnione, a Ty nadal masz wątpliwości i jesteś zaniepokojona, wystarczy co pewien czas sprawdzić masę ciała dziecka. W pierwszym kwartale życia dzieci karmionych piersią przyrost masy ciała wynosi co najmniej 20 g/dobę (zwykle ok. 26–31 g/dobę). Czy powinnam dokarmiać moje dziecko? Pamiętaj, że częsty płacz Twojego dziecka, wkładanie rączek do buzi, częste i długie karmienia piersią nie muszą oznaczać, że masz za mało pokarmu. Nieuzasadnione dokarmianie zaburza równowagę pomiędzy "popytem i podażą", a laktacja stopniowo zanika. Dokarmianie dziecka może być konieczne, w przypadku gdy zbyt wolno rośnie, czyli za wolno zwiększa swoją masę ciała. To jest obiektywne kryterium. Zawsze w takiej sytuacji należy najpierw podjąć próbę poprawy laktacji. Trzeba poprawić technikę karmienia i zasady postępowania podczas karmienia. Decyzję o konieczności dokarmiania powinien podjąć lekarz. Najkorzystniej jest dokarmiać odciąganym pokarmem. Jednak nie zawsze jest to możliwe i wtedy stosuje się mleko modyfikowane dla niemowląt. Wybór odpowiedniego mleka koniecznie uzgodnij z lekarzem. Nie rozpoczynaj dokarmiania dziecka samodzielnie, bez konsultacji z lekarzem i doradcą laktacyjnym. Poprawę laktacji pomoże Ci przeprowadzić poradnia laktacyjna (zobacz: Poradnie laktacyjne). Pracownicy tych placówek posiadają odpowiednie przygotowanie do rozwiązywania takich problemów. Wielu mamom udaje się na tyle poprawić laktację, że wyłączne karmienie piersią znów staje się możliwe. Obrzęk i zapalenie piersi – pierwsze kłopoty? Zarówno obrzęk, jak i zapalenie piersi stanowią poważne problemy laktacyjne spowodowane błędnym postępowaniem, zwykle w pierwszych tygodniach karmienia piersią (zobacz: Obrzęk piersi – metody łagodzące objawy [film]). Najczęstszymi przyczynami tych problemów są: nieprawidłowa pozycja dziecka przy piersi, nieprawidłowe chwytanie i słabe ssanie piersi przez dziecko, zbyt długie przerwy między kolejnymi karmieniami. Przepełnienie przewodów mlecznych i ucisk na naczynia krwionośne gruczołu, z których płyn (osocze) zaczyna się przedostawać do tkanki gruczołu piersiowego, powodują powstanie obrzęku. Pierś staje się: obrzmiała i twarda, gorąca i zaczerwieniona, bolesna. W wyniku dalszego przepełniania się przewodów i pęcherzyków mlecznych pokarm przedostaje się do tkanki gruczołu piersiowego i rozwija się zapalenie. Następnie dochodzi do namnożenia się bakterii w pokarmie. W przebiegu zapalenia piersi, oprócz bólu i zaczerwienienia fragmentu piersi, występują także objawy przypominające grypę: dreszcze, gorączka i złe samopoczucie. Zarówno obrzękowi, jak i zapaleniu piersi często towarzyszą kłopoty z wypływem mleka (zastój pokarmu). Jeżeli podejrzewasz u siebie obrzęk piersi: często i prawidłowo przystawiaj swoje dziecko do piersi w różnych pozycjach (zobacz: Wygodne pozycje do karmienia [film]), w celu złagodzenia bólu i objawów obrzęku możesz przyjmować leki przeciwzapalne (np. ibuprofen). Możesz zastosować na piersi okłady: ciepłe przed karmieniem – gdy masz kłopot z wypływem mleka (zastój pokarmu), zimne (żelowe, lód itp.) po karmieniu – mogą ograniczyć ból i inne przykre dolegliwości. Działaj szybko i metodycznie, bo zaniedbanie może doprowadzić do wystąpienia zapalenia piersi. Zaniedbanie zapalenia piersi prowadzi do powikłań (nawrót zapalenia lub ropień piersi). Częste i skuteczne karmienie piersią pozwala na stały przepływ „świeżego” mleka przez przewody mleczne, utrudniając rozwój bakteriom. Jednocześnie chroni matkę przed zmniejszeniem produkcji pokarmu, co niestety bywa powikłaniem obrzęku i zapalenia piersi. Warto także się zgłosić do poradni laktacyjnej lub do lekarza, zwłaszcza gdy dolegliwości nie ustępują lub się nasilają. Jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem, jeśli oprócz zaczerwienienia i bólu piersi masz gorączkę i objawy przypominające grypę: które utrzymują się ponad 24 godziny, lub masz pęknięcia (ranki) na brodawkach piersiowych. Możesz mieć zapalenie piersi, które wymaga leczenia antybiotykiem. Zalecane powyżej postępowanie w przypadku wystąpienia obrzęku może być także skuteczne w pierwszej dobie zapalenia piersi. Jeśli nie nastąpi poprawa lub współistnieje uszkodzenie brodawek sutkowych – konieczne jest leczenie antybiotykiem przez 10–14 dni. Szybkie rozpoczęcie skutecznej antybiotykoterapii chroni przed wystąpieniem powikłań, szczególnie ropnia piersi. Nie masuj mocno piersi i nie wyciskaj pokarmu na siłę – może to doprowadzić do rozszerzenia się stanu zapalnego i powstania ropnia piersi. Podczas leczenia nie przerywaj karmienia piersią. Pokarm jest bezpieczny dla Twojego dziecka. Przestrzegaj częstego karmienia piersią i kontroluj cechy skutecznego karmienia. To najlepszy sposób zapobiegania problemom laktacyjnym. Lepiej zapobiegać niż leczyć! Artykuł pochodzi z przewodnika dla rodziców Pierwsze 2 lata życia dziecka wydanego przez Medycynę Praktyczną, Kraków 2012 Zgodnie ze swoją misją, Redakcja dokłada wszelkich starań, aby dostarczać rzetelne treści medyczne poparte najnowszą wiedzą naukową. Dodatkowe oznaczenie "Sprawdzona treść" wskazuje, że dany artykuł został zweryfikowany przez lekarza lub bezpośrednio przez niego napisany. Taka dwustopniowa weryfikacja: dziennikarz medyczny i lekarz pozwala nam na dostarczanie treści najwyższej jakości oraz zgodnych z aktualną wiedzą medyczną. Nasze zaangażowanie w tym zakresie zostało docenione przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia, które nadało Redakcji honorowy tytuł Wielkiego Edukatora. Sprawdzona treść data publikacji: 11:00, data aktualizacji: 13:35 ten tekst przeczytasz w 7 minut Karmienie piersią to naturalny sposób karmienia niemowląt. Zalecane jest zarówno przez Europejską jak i przez Amerykańską Akademię Pediatrii jako najlepszy i najbardziej wartościowy sposób żywienia dzieci od urodzenia. Zapewnia ono dziecku prawidłowy przyrost na wadze oraz optymalny stan zdrowia. Badania potwierdzają, że dzieci karmione naturalnie są lepiej rozwinięte ruchowo i intelektualnie. Karmienie piersią jest nie tylko najlepszym rozwiązaniem żywieniowym dla dziecka, ale przynosi również duże korzyści karmiącej matce. Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Korzyści karmienia piersią dla dziecka Wśród korzyści z karmienia piersią odnoszonych przez dziecko możemy wyróżnić korzyści bezpośrednie, czyli ujawniające się w trakcie karmienia oraz długoterminowe, które występują już po zakończeniu okresu karmienia piersią. Do korzyści bezpośrednich należą stymulacja dojrzewania i rozwoju motoryki przewodu pokarmowego, usprawnienie systemu ochrony przeciwbakteryjnej oraz obrona przed ostrymi infekcjami. Eksperci dowodzą, że hormony zawarte w mleku matki ( kortyzol, insulina czy hormony tarczycy) mogą wpływać na rozwój przewodu pokarmowego oraz usprawnienie funkcjonowania jego błony śluzowej. Podobne właściwości przypisuje się czynnikom wzrostu czy wolnym aminokwasom. Motorykę przewodu pokarmowego poprawiają mediatory takie jak neurotensyna czy motylina. Czynniki przeciwzapalne (np. interleukina 10) wygaszają stan zapalny, jaki może pojawić się w jelicie oraz redukują ryzyko rozwoju martwiczego zapalenia jelit u noworodków (NEC- necrotizing enterocolitis). Przed NEC chronią również zawarte w mleku matki immunoglobuliny IgA i IgG, które zwiększają odporność organizmu. Mleko kobiece zawiera wiele czynników przeciwbakteryjnych, które swoją skuteczność zawdzięczają odporności na działanie enzymów trawiennych. Działają one miejscowo, tzn. bezpośrednio na błony śluzowe przewodu pokarmowego, dróg oddechowych czy dróg moczowych. Najważniejsze z nich to białka: sekrecyjna immunoglobulina A (sIgA), laktoferryna i lizozym. Do produkcji sIgA dochodzi w momencie ekspozycji kobiety na obce antygeny, zarówno oddechowe jak i te dostające się do organizmu drogą pokarmową. SIgA produkowane są przez mastocyty w gruczołach sutkowych kobiety, a następnie wydzielane są do mleka. Spożywający je wraz z mlekiem matki noworodek, a później niemowlę ma zapewnioną bierną odporność na te antygeny. Jest to niezwykle ważne, ponieważ organizm dziecka nie posiada zdolności do ich produkcji aż do końca trzeciego miesiąca życia. Ilość sIgA potrzebną do zapewnienia prawidłowej odporności osiąga dziecko dopiero około pierwszego roku życia. Laktoferryna wiążąc żelazo, które jest niezbędne do wzrostu bakterii, ogranicza ich ekspansję. Skutkiem działania lizozymu jest rozpad komórek bakterii. Kolejny ważny składnik mleka kobiecego to tzw. długołańcuchowe, wielonienasycone kwasy tłuszczowe, których pozbawione jest mleko krowie. Odpowiadają one za mielinizację ośrodkowego układu nerwowego, czyli dojrzewanie mózgu dziecka, a także jego wzroku. Efektem działania tych kwasów jest poprawa ostrości widzenia u dziecka. Wolne kwasy tłuszczowe odgrywają także dużą rolę w zwalczaniu infekcji. Dzięki swoim właściwościom podobnym do detergentów, umożliwiają niszczenie wirusów, bakterii i pierwotniaków np. Giardia lamblia. Wodorowęglany zawarte w mleku matki zmieniają natomiast skład flory bakteryjnej jelita umożliwiając wzrost gatunków Bifidobacrium oraz Lactobacillus. Bakterie te w korzystny sposób regulują pracę przewodu pokarmowego poprzez wypieranie patogennej flory bakteryjnej. Mleko ludzkie zawiera także elementy komórkowe układu odporności, takie jak białe krwinki, z których większość stanowią neutrofile i makrofagi, odpowiedzialne głównie za fagocytozę, czyli zabijanie komórek bakterii. Mleko kobiece w porównaniu z mlekiem modyfikowanym zmniejsza ryzyko zachorowania na infekcje bakteryjne, w okresie, kiedy jest nim karmione. Jeśli dziecko zachoruje przebieg infekcji jest łagodniejszy i krótszy. Dzieci te rzadziej wymagają leczenia ambulatoryjnego czy też hospitalizacji, a śmiertelność wśród nich jest mniejsza. Dzieci karmione piersią rzadziej chorują na infekcje przewodu pokarmowego, dolnych dróg oddechowych, ostre i nawracające zapalenie ucha środkowego czy infekcje dróg moczowych. Badania dowiodły, że nieżyt żołądkowo-jelitowy występuje u 3% dzieci karmionych piersią w porównaniu do 15,7% dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym w ciągu pierwszych 13 tygodni ich życia. Dzieci, które były karmione piersią zgodnie z wytycznymi, w późniejszym okresie życia są lepiej chronione przed ostrymi infekcjami, nadwagą, otyłością oraz chorobami przewlekłymi takimi jak cukrzyca, choroba niedokrwienna serca czy nieswoiste zapalenia jelit. Ponadto rzadziej zapadają na choroby nowotworowe i osiągają lepszy rozwój psychoruchowy. Naukowcy nie potrafią jednoznacznie powiedzieć w jakim mechanizmie dochodzi do zmniejszenia ryzyka otyłości u tych dzieci. Najprawdopodobniej dzieci karmione piersią potrafią same umiejętnie regulować podaż energii z pokarmu i w ten sposób unikać gwałtownego przyrostu masy. Zauważmy, że dzieci tak karmione jedzą nawet do 12 razy na dobę i najczęściej nie są otyłe. Wynika to także z unikatowego składu mleka ludzkiego, którego najważniejszym składnikiem są białka. Chociaż ich zawartość w mleku kobiecym jest mniejsza niż w mleku krowim, proporcje białek serwatkowych do kazeinowych są optymalne i bardzo łatwo przyswajane przez młody organizm, co w pełni zabezpiecza jego zapotrzebowanie. W składzie mleka kobiecego są ponadto niezbędne witaminy (konieczna jedynie suplementacja witaminy D3) w ilości potrzebnej do rozwoju dziecka. Badania dowodzą, że karmienie piersią zmniejsza całkowite ryzyko zachorowania na raka okresu dziecięcego, chłoniaka czy białaczkę. Karmienie piersią ma istotny wpływ na ograniczenie niektórych modyfikowalnych czynników ryzyka choroby niedokrwiennej serca, takich jak dyslipidemia czy otyłość. Mleko matki nie stymuluje odpowiedzi komórkowej w takim stopniu jak mleko krowie, dlatego też uważa się, że zmniejsza ryzyko zachorowania zwłaszcza na cukrzycę typu 1, ale także typu 2. Mleko kobiece jest immunologicznie czynną mieszaniną, która wywiera również inne długoterminowe korzystne efekty. Należą do nich zmniejszenie ryzyka wystąpienia atopowego zapalenia skóry, napadów świszczącego oddechu oraz infekcji dolnych dróg oddechowych, a ponadto alergii na białka mleka krowiego we wczesnym dzieciństwie. Niektóre badania wykazują silny wpływ karmienia piersią, a zwłaszcza długości jego trwania na lepszy rozwój psychoruchowy dziecka w przyszłości. Ponadto karmienie piersią zmniejsza poziom stresu u dziecka, za co odpowiedzialne są najprawdopodobniej hormony oksytocyna i prolaktyna, których rola polega na umocnieniu więzi pomiędzy matką i dzieckiem oraz zwiększeniu odporności na niekiedy bolesne procedury medyczne. Korzyści karmienia piersią dla matki Karmienie piersią umożliwia wytworzenie niezwykłej i silnej więzi pomiędzy matką i dzieckiem. Obecnie dąży się do tego, aby dziecko zaraz po urodzeniu, o ile jego stan zdrowia na to pozwoli, znalazło się w ramionach matki. Jest to moment niezwykle istotny zarówno dla matki jak i dla dziecka, które odczuwa, że jest w bezpiecznym miejscu. Po około godzinie samo zaczyna szukać jedzenia i wtedy należy rozpocząć pierwsze karmienie, które później mama kontynuuje „na żądanie”. Zapewnia to zmniejszenie dolegliwości u kobiety w okresie połogu. Ponadto przyspiesza powrót mamy do dobrej kondycji fizycznej. Karmienie piersią zmniejsza ryzyko zachorowania na raka piersi i jajnika u karmiącej mamy, chroni ją także przed zachorowaniem na osteoporozę w wieku podeszłym. Nie należy zapominać równocześnie, że jest to bardzo wygodny i jednocześnie tani sposób żywienia dziecka. Jak długo karmić piersią? Specjaliści zalecają wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 6 miesięcy życia dziecka, ponieważ nie posiada ono jeszcze wystarczająco dojrzałych mechanizmów obronnych i w pełni sprawnego układu trawienia. Przez ten czas nie ma konieczności podawania dziecku dodatkowych pokarmów, wody czy mleka modyfikowanego. U dzieci, które ukończyły 6 miesiąc życia, karmienie piersią należy dostosować do potrzeb dziecka oraz stopniowo wprowadzać do diety inne pokarmy. Należy uważać aby żywność uzupełniająca nie zastępowała całkowicie mleka matki. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca wyłączne karmienie piersią przez pierwsze 6 miesięcy i utrzymanie karmienia z podawaniem dodatkowych pokarmów do końca 2. roku życia (lub dłużej). Nie ma górnej granicy wieku dzieci, do której można je karmić piersią. Przeciwwskazania do karmienia piersią Istnieje niewielka grupa dzieci, które nie mogą być karmione piersią. Należą do nich maluchy z rozpoznaną galaktozemią lub wrodzoną nietolerancją laktozy. Ze strony mamy takimi przeciwwskazaniami są zakażenie wirusem HIV, czynna gruźlica, choroba psychiczna, uzależnienie od narkotyków, ciężka niewydolność serca czy stosowanie leków niedozwolonych podczas karmienia piersią. Zdarza się czasem, że kobieta pomimo dużych chęci do karmienia piersią, nie jest w stanie dostarczyć maluszkowi tego rodzaju pokarmu. Zadaniem takiej mamy powinno być zapewnienie dziecku optymalnych warunków bezpieczeństwa połączone z karmieniem mlekiem modyfikowanym. Tekst: lek. Jagoda Kumik zdrowie Kiedy karmienie piersią nie przychodzi z łatwością. O trudnościach w laktacji, z którymi mierzą się mamy Karmienie niemowlęcia urodzonego drogą cięcia cesarskiego – poznaj wskazówki eksperta Poród to dynamiczna sytuacja, a przyjście dziecka na świat może się odbyć zarówno naturalnie, jak i drogą cięcia cesarskiego. Chociaż poród naturalny jest... NUTRICIA POLSKA SP. Z Czy znasz wszystkie sposoby na karmienie dziecka, by było najedzone i prawidłowo przybierało na wadze? Nie żyje ośmioro niemowląt. Firma wycofuje popularne poduszki do karmienia Bezpieczeństwo dzieci powinno być priorytetem firm, które tworzą przeznaczone dla nich produkty. Pomimo wielu rygorystycznych norm nie zawsze udaje się jednak... Sylwia Czerniak Karmienie piersią - wiedza w pigułce Eksperci nie mają wątpliwości, że karmienie piersią to najlepsze rozwiązanie żywieniowe dla dziecka i szereg korzyści dla świeżo upieczonej mamy. A jednak jego... Lekarz przestrzega:ciężarne powinny stosować przynajmniej maski typu FFP2 Badania potwierdziły, że koronawirus przenosi się z chorej ciężarnej na dziecko. Zakażenie możliwe jest również w trakcie porodu. Czy wiadomo, jaka forma porodu... Monika Mikołajska Karmienie piersią jest najzdrowsze i najtańsze. Co robić, gdy pokarmu jest zbyt mało? Karmienia piersią to najlepszy sposób żywienia niemowlęcia. Zdarzają się jednak sytuacje, w których karmienie mlekiem mamy jest utrudnione, np. kobieta ma zbyt... NUTRICIA POLSKA SP. Z Co robić, kiedy wyłączne karmienie piersią nie jest możliwe? Odpowiednie żywienie w pierwszych latach życia dziecka, czyli w okresie 1000 pierwszych dni, przyczynia się do prawidłowego wzrostu i rozwoju młodego organizmu... Bebilon Profutura 2 - najbardziej zaawansowana formuła*, gdy wyłączne karmienie piersią nie jest możliwe Najwartościowszym pokarmem dla niemowlęcia jest mleko mamy, to niepodważalny fakt. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy wyłączne karmienie piersią nie jest... Karmienie piersią - o tym powinna wiedzieć każda kobieta! To bezdyskusyjnie najlepszy sposób żywienia niemowląt i małych dzieci. Właściwości i skład pokarmu kobiecego są wyjątkowe. Badania pokazują, że prawie wszystkie...

karmienie piersią dużych dzieci